Amun 6(1)

Strona startowa
Amun 6(1),
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gena Showalter
Mroczny Sekret
Rozdział VI
Haidee skoczyła na trzęsących się nogach. Oddychała płytko. Jak powiedziała, ostre linie
szkła przecięły jej skórę, krew natychmiast zaczęła kapać na podłogę. Ledwie zauważyła
taki drobiazg.
Nie czując jej pod sobą, Mika uderzył twarzą w materac, chrząknął. Ale nie poświęciła
mu żadnej uwagi. Nie mogła. Nie jeśli chciała go wydostać z tej fortecy żywego.
I gówno. Demon nie mógł ich nakryć w gorszej sytuacji. Pożądanie ciągle jeszcze
szumiało w jej żyłach, osłabiając jej kończyny i ciało. Jej pierś unosiła się szybko a
wszystkie mięśnie płonęły. Być może mogła sobie z tym poradzić. Być może mogła to
zlikwidować, gdyby nie umysł, który ciągle reagował jak po gigantycznej mieszaninie
środków uspokajających i afrodyzjaków.
Mogła winić tylko Mikę za to. Jego pocałunki były niczym masaż serca dla jej duszy.
Prawie udało mu się ją przywrócić do życia. Sprawić, by zapomniała, o tym , co było, o
wszystkim co przeżyła. Sprawił, że zignorowała własny instynkt. Jedyne co mogła zrobić,
to myśleć o nim. O jego dotyku, o jego smaku. O jego języku chlupoczącym pomiędzy
jej nogami. Boże dzięki jego pieszczotom, zupełnie przestała myśleć. W ciągu tych kilku
sekund przestała być człowiekiem, a stała się zwierzątkiem skupionym tylko na własnych
odczuciach.
Teraz nie czas, by to rozpamiętywać. Drzwi były otwarte, dając widok na szeroki
korytarz. Mika, albo ona, jedno z nich mogło uciec. Drugie musiałoby pozostać, i
zmierzyć się z demonem. Jak dobrze pójdzie, Mika zrozumie, co powinni zrobić.
- To nie było mądre, że przyszedłeś tu sam, - powiedziała, by zadrwić sobie z demona.
Czego się dowiedziała o nim, przez ten czas, który spędzili razem? Łatwo wpadał w
1
Gena Showalter
Mroczny Sekret
gniew, a emocje go osłabiały. – Jesteś gotowy na śmierć? – Po raz pierwszy nie
zareagował. Jego spojrzenie pędziło od niej do Miki i z powrotem. Promieniował
mieszaniną wściekłości i niedowierzania.
Mika się nie poruszył.
Dlaczego Mika się nie poruszył? Psiakrew. Gdyby się ruszył, mogłaby zaatakować.
Porażka musiałaby z nią walczyć. Mika był zbyt słaby, by z nim wygrać. Otworzyła usta,
by wyzwać Porażkę, ale zaraz je zamknęła. Wyzywała już Porażkę kilkakrotnie, podczas
ich podroży. Założę się, że nie będziesz w stanie mnie złapać, jeśli mnie wypuścisz? Więc
pozwolił jej odejść. A potem złapał ją bez najmniejszego trudu. Założę się, że nie możesz
stać bez ruchu, podczas, gdy ja będę cię kłuć nożem? Więc pozwolił jej kłuć się nożem. I
prędzej padłby na podłogę z utraty krwi, niż dał jej wygrać. Zaraz potem dźgnął ją nożem
w udo, uniemożliwiając jej ucieczkę, w czasie, kiedy on sam się uleczał.
Zaskoczył ją wtedy. Ciągle drżała na myśl o tym, do czego był zdolny. Jego determinacja
by wygrać każde rzucone wyzwanie dawała mu siłę, a ona nie zamierzała go w tej chwili
wzmacniać. Więc kiedy tak stali na przeciwko siebie, szykując się do walki, Haidee
musiała bardzo uważać, by nie rzucić mu wzywania. Nawet jeśli tym wyzwaniem miała
być przegrana walka.
Popełniła już kiedyś ten błąd. Tylko raz.
Założę się, że nie potrafisz przegrać z dziewczyną w walce na pięści?
Pozwolił jej, by okładała go pięściami, zupełnie z nią nie walczył. Dlatego w jego umyśle,
przegrał z dziewczyną. Uciekła mu, w czasie, kiedy on walczył o oddech, po tym jak
przyłożyła mu w tchawicę. Zaraz potem ruszył jej tropem, a kiedy już w końcu ją złapał,
związał ją od stóp do głowy, niczym indyka w Święto Dziękczynienia i zaczął ją
2
Gena Showalter
Mroczny Sekret
narkotyzować. Gdyby spróbowała wtedy jeszcze coś powiedzieć, przysiągł wyciąć jej
krtań.
- Co do diabła mu zrobiłaś? – Porażka powtórzył, śmiertelnie poważnie.
- Co ja mu zrobiłam? – Przyjęła pozycję do ataku, rozstawiając nogi i uginając je w
kolanach, gotowa w każdej chwili do skoku. Zimno przeciekło przez jej skórę, skraplając
się na jej wierzchu. Z każdym kolejnym wdechem, mleczna mgiełka otaczała jej postać.
Właśnie w takiej chwili opłakiwała utratę ciepła płynącego z ciała Miki.
Nadal nie wiedziała, dlaczego marzła w ten sposób. Ciągle jeszcze tego nie wiedziała.
Jedyne co wiedziała, to że w zależności od jej emocji i odczuć, stan ten bądź się nasilał,
bądź słabł. –Ja? – Warknęła. – Co do cholery, ty mu zrobiłeś?
- Jeśli go zraniłaś…- Mięsień zadrżał na jego szczęce, tuż poniżej niebieskiego oka. Jeśli
go zraniła?
To jakiś żart! – To ma być zabawne? – Jeden krok, drugi, ruszyła ku niemu, zdecydowana
rzucić się na niego.
Nie!
Szybciej, niż ktokolwiek mógł pomyśleć Amun zeskoczył z łóżka i pobiegł za
dziewczyną, rzucając się na opętanego przyjaciela, przewracając ich oboje na podłogę.
Ręce i łokcie poszły w ruch. Potoczyli się po podłodze, walczyli, atakując się nawzajem,
dziko, niczym zwierzęta.
Nigdy wcześniej nie widziała Miki walczącego tak nieczysto. Atakował oczy demona,
jego tchawicę, gardło i pachwinę, uderzając go pięściami ile sił. Porażka tylko uchylał się
przed ciosami, lub pozwalał się bić. Nie atakował, jakby nie chciał wyrządzić mu szkody.
3
Gena Showalter
Mroczny Sekret
Dlaczego? Nigdy wcześniej nie widziała czegoś podobnego, by Lord Zaświatów się
wycofywał. A to co robiła Porażka było…
Coś było nie tak. Musiało tak być.
Haidee stała zdrętwiała, obserwując tę krwawą łaźnię, żołądek skręcał się jej ze strachu,
co powinna zrobić. Widać było, że Mika nie był tak słaby jak się jej wydawało. Tak jak
on nie uciekła z pokoju, została patrząc. Boże pomóż, nie mogła wyjść stąd bez niego.
Co miała robić? Gdyby rzuciła się między nich, mogłaby niechcący pociąć Mikę, zamiast
Lorda. Ruszali się tak szybko, skręcając się ze sobą, to odskakując. I gdyby przez
przypadek zadała cios Mice… Psiakrew, co do diabła powinna zrobić? Zdumiała się nie
znajdując odpowiedzi.
- Co do diabła się tu dzieje? – Porażka warknął pomiędzy ciosami. – Zatrzymaj się,
Amun, musisz się zatrzymać.
Amun?
Słyszała już to imię wcześniej, wiedziała, że należało do jednego z Lordów, ale nie mogła
połączyć imienia z twarzą. A ponieważ znała na pamięć imiona wszystkich Lordów i ich
twarze, wiedziała, że to mogło oznaczać tylko jedno.
Tylko jednemu nieśmiertelnemu wojownikowi, łowcy nigdy nie zrobili zdjęcia, ani nawet
żadnego szkica jego twarzy. Nie żeby nie próbowali. Robili zdjęcia ale wszystkie
wychodziły nieczytelne i zamazane. Jego portrety zaś były tylko bazgraniną
nieczytelnych linii.
4
Gena Showalter
Mroczny Sekret
Amun był tym spośród Lordów o którego istnieniu zapominałeś, w chwili, gdy cię
opuszczał. Był jedynym spośród Lordów, o którym wiedzieli najmniej. Być może
dlatego, że Amun był opętany przez demona Sekretów.
Co tak naprawdę było o nim wiadomo? Tylko tyle, że był wysoki, dobrze umięśniony,
miał ciemne włosy i ciemne oczy. Żadna inna informacja o Lordzie nie utrwaliła się przez
te wszystkie stulecia.
Czy Amun umarł, a jego demon został włożony do Miki? Czy Mika nosił w sobie teraz
demona Sekretów? Czy po to właśnie Lordowie wybrali Mikę? By złączyć go z
demonem? Nie miała co do tego żadnych wątpliwości. Te czerwone oczy… spoglądające
na nią z takim głodem… wściekłością. Zadrżała patrząc na nich.
Kolejny grzech, który nagromadził się na jej ofiarnym stosie. Kolejny powód, by
nienawidzić Lordów. Czy chcieli pojmać kogoś, kto najbardziej przypominał fizycznie
ich przyjaciela Amuna? Prawdopodobnie. Jakże rozbawieni musieli być, kiedy
postanowili ulokować demona w ciele łowcy.
Nie myśl o tym, nakazała sobie. Wydostań się z tego bagna.
Haidee potrząsnęła głową, oczyszczając swój umysł. Z radością stwierdziła, że mgła
wokół niej przerzedziła się. Mężczyźni stali teraz na nogach, mierząc się groźnie, by w
końcu rzucić się na siebie. Tynk spadał ze ścian, meble przewracały się, a oni walczyli
zaciekle, obijając się po pokoju. Byli rozmytą plamą ruchu, walczyli nieczysto,
agresywnie, niczym zwierzęta szarpiące się o przekąskę. Wióry z mebli ścieliły się na
podłodze, wśród kropel krwi.
Krew płynęła rzeką pomiędzy jej matką a ojcem. Oboje byli bezradni, bezsilni… martwi.
Znowu musiała potrząsnąć głową, by pozbyć się przykrych wspomnień.
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rumian.htw.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates