Amun 11

Strona startowa
Amun 11, Ksiazki -roznosci -1
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Gena Showalter
Mroczny Sekret
Rozdział XI
Haidee rozkoszowała się w znajomym cieple, kiedy sen przybrał realny kształt. Światło
księżyca otaczało ją, stojącą na werandzie, patrzącą na staw. Świetliki unosiły się
dookoła, niczym upadłe gwiazdy. Chłodny wietrzyk burzył jej misterną fryzurę i
marszczył jej lawendową suknię ślubną, falującą wokół jej kostek.
Ledwie mogła uwierzyć, że ten dzień w ogóle nastał. Solon faktycznie ją poślubił. Po
trudnym początku i burzliwych zalotach, przysiągł kochać ją i wielbić przed całą jej
rodziną i przyjaciółmi. Mimo, że był potężnym panem, synem potężnego rodu, a ona
była biedna. A przecież mógł ją po prostu zatrzymać jako niewolnicę. Ale takie
rozwiązanie było dla niego nie do przyjęcia, tak mówił. Nawet po jego śmierci. Z tego
jednego powodu mogłaby się w nim zakochać, gdyby już od dawna go nie kochała. Był
starszy od niej o szesnaście lat, nie mniej jednak silnie zbudowany. Widziała w nim tylko
jego dobroć, nigdy nie podniósł na nią ręki w gniewie, nawet jeśliby sobie na to zasłużyła.
Nigdy też nie pozwolił swoim gościom pastwić się nad nią.
Zaczął się o nią troszczyć, wkrótce po tym, jak ją kupił na targu niewolników, jakieś
jedenaście lat wcześniej. Była wtedy dzieckiem, zrozpaczonym po stracie rodziny,
przerażonej swym nowym losem, odrętwionej dziwnym zimnem, które już nigdy jej nie
opuściło. Zimno, które ratowało ją przed gwałtem, tak wiele razy. Większość bowiem
mężczyzn nie mogła zmusić się by ją dotykać.
Być może właśnie dlatego Solon nigdy nie żądał od niej seksualnych przysług w zamian
za jego dobroć. Przynajmniej tak uważała. Aż do tamtego dnia, przed sześcioma
tygodniami, kiedy to poprosił ją o rękę.
- Czy jesteś zdenerwowana, mój cukiereczki? – Znajomy głos zapytał.
1
Gena Showalter
Mroczny Sekret
Odwróciła się, serce zaczęło jej walić jak szalone. Leora, jej przyjaciółka, a od tego dnia
bardziej służąca. Leora miała szare kręcone włosy, okalające jej pomarszczoną wiekiem
twarz. Nosiła na sobie taką samą workowatą suknię, jak Haidee, kiedy jeszcze była
służącą.
Jeśli Leora tutaj przyszła, oznaczało, że nadszedł jej czas. A to oznaczało, że jej mąż
wezwał ją, by przyszła do niego.
Jej mąż. – Kocham, kiedy mówisz do mnie w ten sposób, - powiedziała szczerze. –
Zwłaszcza biorąc pod uwagę, jak dawniej mnie nie lubiłaś. – Nikt jej nie lubił. Tak
naprawdę, to nikt inny nigdy jej nie lubił.
- Nie. Ale to się wkrótce zmieni, prawda?
Tak. dokładnie tak jak z Solonem. – Tak właśnie będzie. I tak. jestem zdenerwowana, ale
podniecona również.
W końcu miała możliwość pokazać Solonowi jak bardzo jest mu wdzięczna.
Leora wygięła brew w łuk. – A czy wiesz, co mężczyzna robi swojej żonie w ich noc
poślubną?
- Tak. – Przynajmniej tak jej się zdawało.
Trzymała oczy mocno zaciśnięte, kiedy straże na targu gwałcili niewolników. Krzyki…
chociaż Haidee je słyszała, sama była równie zagubiona i pozbawiona oparcia jak inni.
Walczyła mocno ze swymi łańcuchami, modląc się płacząc i nienawidząc własnego losu.
Głęboko w środku wiedziała, że sypianie w Solonem nie będzie takie. Będzie dla niej
czuły i cierpliwy. Zawsze był uprzejmy i wrażliwy, łagodził wszelkie obawy, które lęgły
się w jej głowie.
2
Gena Showalter
Mroczny Sekret
- W takim bądź razie nie będę cię dłużej zatrzymywać. – Leora powiedziała lekko się
uśmiechając. – Twój mężczyzna czeka.
Stara kobieta odwróciła się, jej kości skrzypiały, przy każdym ruchu. Wyprowadziła
rozmarzoną dziewczynę rozświetlonym korytarzem ku łożnicy jej pana. Alabastrowe
kolumny gięły się jedna po drugiej tworząc owalne sklepienie nad wejściem do jej
przeznaczenia…bliżej i bliżej.
W prawdziwym życiu Haidee krzyczała, płacząc nad losem niewinnej dziewczyny,
starając się ją powstrzymać i zatrzymać w miejscu. – Nie! Nie wchodź tam. – Nie
wiedziała, co doprowadziło ją do tego punktu wspomnień , ale wiedziała co czekało na
nią za tymi drzwiami. – Zatrzymaj się! Proszę, zatrzymaj się!
Żadna z kobiet nie poświęciła jej słowom uwagi. Bliżej…
Haidee.
Ciężki męski baryton wypełnił jej głowę. Jednakowoż twarde ramiona owinęły
się wokół jej ciała, nieubłaganie nią potrząsając.
Zbudź się.
Haidee walczyła z głosem, tak samo jak walczyła ze snem. – Nie!
Jej ramiona młóciły, nogi kopały. Jeśli mogła przeszkodzić sama sobie przed wejściem do
tamtej sypialni, mogłaby oszczędzić sobie tysiąca lat poczucia winy i bólu. – Nie wchodź
tam, proszÄ™!
Bliżej…
Leora zatrzymała się. Posłała Haidee kolejny słodki uśmiech. W końcu dotarły do drzwi.
Leora odsunęła się na bok. Drżąc , i niczego nie podejrzewając, Haidee weszła do …
…jakiś zimny płyn…
3
Gena Showalter
Mroczny Sekret
…zaciskała uroczo palce na ciężkiej zasłonie…
…stała wyprostowana, na własnych nogach…
Nim mogła wejść do pokoju zimna woda uderzyła w nią, mocząc ją od stóp do głowy,
przywracając do rzeczywistości. Haidee parskała śliną, strząsając kropelki wody z ust.
Trzepocząc powiekami, otwarła szeroko oczy.
Zgodnie ze swoim zwyczajem oszacowała natychmiast otoczenie. Stała pod prysznicem.
Nieznanym sobie. Obszerna kabina, pozłacane kurki. Spojrzała w dół. Ciągle jeszcze
miała na sobie koszulkę, dżinsy i bieliznę, którą dał jej Strider nim skuł ją łańcuchami.
Ciągle miała nagie stopy. Ciemne ramię oplatało ją ciasno w tali, utrzymując w pionie.
Zesztywniała, natychmiast zaczęła walczyć. Panika zalęgła się w niej, krew krążyła jak
szalona, serce nerwowo waliło. Ale nie ważne, co robiła nie mogła uwolnić się z uścisku
tego mężczyzny.
Spokojnie. Tylko spokojnie. Wszystko w porzÄ…dku?
Głos Amuna. Ciężki, bezkompromisowy, ale też czuły. To on ją trzymał, zrozumiała.
Natychmiast przestała walczyć i zawisła na nim, opierając głowę w zagłębieniu jego szyi.
Skoro stał, znaczyło, że się uleczył. Miała ochotę rozpłakać się z radości. Przez ostatnie
kilka dni, tkwiła uwięziona tuż obok jego łóżka. Wcześniej jego głupi przyjaciel, zabrał ją
od niego i uwięził. Wiele dni przesiedziała w lochu, nie wiedząc co się dzieje, nim w
końcu Porażka przyszedł po nią i przyprowadził do niego. Tyle, że stan Amuna, był dużo
poważniejszy niż za pierwszym razem. O wiele poważniejszy.
Teraz przynajmniej był świadomy. Na szczęście. Teraz ona była wolna. Teraz mogli się
dotykać.
4
Gena Showalter
Mroczny Sekret
JakiÅ›
koszmar? zapytał.
- Tak, - zmusiła się, by roześmiać, mimo kluchy w gardle. – Jak się tutaj dostaliśmy? –
Później.
Pomyślała, że to nie możliwe, by zarzekała się kiedykolwiek iż nie może spędzić z nim
reszty swoich dni w łóżku, dotykając go i pragnąc by sam ją dotykał. To byłoby zbyt
niebezpieczne. I być może tak właśnie myślała, a może nie? Ale nic nie wydawało się być
tak realne jak ta właśnie chwila. Tyle, że kiedy jedno z jego ramiona cofnęło się od niej,
pisnęła żałośnie.
Ku jej zaskoczeniu nie odsunął się od niej, tylko sięgnął do kurków z wodą, chwilę
później znowu ją trzymał, a ciepła woda popłynęła na nich silniejszym strumieniem.
Powiedz mi o koszmarze
, mówił, chwytając brzeg jej koszulki i podnosząc go.
Mogła zaprotestować. Zamiast tego podniosła ramiona i pozwoliła, by materiał przesunął
się ponad jej głową. Ta chwila była tak nierzeczywista, tak fantazyjna…tak niezbędna,
jedyne czego pragnęła to iść dalej tą ścieżką, aż do samego końca. – Zobaczyłam wizję, tę
którą wcześniej mi pokazałeś. Tę na werandzie.
Myślałem, że to były dobre wspomnienia?
Powiedział odpinając jej dżinsy i spychając aż
do kostek. Potem podniósł ją do góry i wypchnął materiał poza krawędź brodzika. Została
w staniku i samych tylko majtkach.
- Zobaczyłam co się wydarzyło później. – Zaśmiała się gorzko.
Jedną dłoń zacisnął dookoła jej talii, drugą sięgnął za jej plecy w poszukiwaniu mydła. Po
dłuższej chwili, zaczął skrupulatnie namydlać jej skórę.
Ale z początku wydawałaś się być
taka szczęśliwa?
Uparcie wracał do tematu, a ona musiała przyznać, że wbrew temu kim
5
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rumian.htw.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright © 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates