American Gothic - 1x17 - The Buck ...

Strona startowa
American Gothic - 1x17 - The Buck Stops Here, AMERICAN GOTHIC [1995-1996]
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:01:movie info: XVID 560x416 23.976fps 350.0 MB|/SubEdit b.4043 (http://subedit.prv.pl)/00:00:02:Jeśli tylko będzie to bolesne.00:00:04:Może upadek ze schodów?00:00:08:Większość wypadków zdarza się w domu.00:00:11:Albo suszarka do włosów w wannie,|to zawsze jest zabawne.00:00:17:Spięcie w tosterze?00:00:19:Lucas nie gotuje.00:00:22:Musimy być bardziej kreatywni.00:00:24:Zabicie go to twoja stała fantazja?00:00:28:Skończyłam z byłym i zaczęłam z nowym.00:00:33:Myślę, że jesteś zazdrosna,|bo Gail zaszła w ciążę.00:00:37:Oh, litości. Mogłabym mieć |10 jego demonków, gdybym tylko zechciała.00:00:42:To niezła myśl.00:00:45:-Może lepiej poszukam tych akt.|-Spokojnie, doktorze.00:00:50:Nie doszliśmy jeszcze do finału.00:00:54:Może udusimy go jego własną pościelą.00:00:58:Chyba, że zrobiłbyś mu operację.00:01:01:Na pewno masz odpowiednie narzędzia.00:01:04:Selena, naprawdę muszę |znaleźć te akta dla Yancy Lydon...00:01:08:On jest przekonany, że Lucas je ukradł.00:01:13:-W ogóle nie masz pędu ku przygodom. |-Hej.00:01:16:Przecież jestem w jego łóżku, nie?00:01:27:Gdzie mogą być?00:01:29:-Co?|-Akta.00:01:31:Za późno już na to, kochanie.00:01:37:Pan właśnie wrócił.00:01:39:Mówiłaś, że nie ma go w mieście.00:01:42:Mój błąd.|Lepiej załóż buty.00:01:45:Chciałaś tego.00:01:48:Mów mi wariatko.00:01:59:-No chodź.|-Póżniej dojdę.00:02:02:-Co?|-Jeszcze nie idę.00:02:08:Twój były chłopak,|który jest psychopatycznym szeryfem...00:02:11:Zaraz znajdzie nas w swojej sypialni...00:02:13:I wątpię by poczęstował nas expresso.00:02:19:Chcę go zabić, Billy.00:02:22:Koniec z tymi gierkami.00:02:25:To nie gra.|Naprawdę chcę go zabić.00:03:10:Selena, kochanie...00:03:14:Nie był to bezpieczny sex.00:04:09:"Była nimfą powstałą z radości słów toku00:04:11:"Później zaświeciła, zabłyskała |tuż przy moim boku00:04:13:TUTAJ ZATRZYMAŁ SIĘ DOLEC00:04:15:"A ja oczarowany tym podarkiem00:04:17:"Nieśmiałem spojrzeć nawet ukradkiem00:04:20:"Nie widziałem jej oczu |szklistych, błyszczących o zmroku00:04:23:"Nie widziałem też srebrzystych loków,| ani włosów upiętych w koku00:04:27:"A moją panią woła noc księżycowo-majowa00:04:31:"By raczyła w pośpiechu00:04:33:"Zdążyć przed dniem - o zmierzchu."00:04:39:Jestem tu, Doris.|Zawsze tu jestem.00:04:43:Dobrze.00:04:44:Przepraszam panie Lydon?|Przykro mi panu przerywać...00:04:46:Ale jaka ma być dawka |leku dla Cecil Perkins'a? Lasix IV push.00:04:49:-100 miligramów.|-Tak proszę pana.00:04:52:-Długa noc?|-Nie chciałabyś wiedzieć.00:04:54:Doris.00:04:56:Ona krzyczy.|Słyszy ją pan?00:05:06:Jestem winien ci przeprosiny, Yancy.00:05:07:To tak jakby przy mnie tonęła,|a ja nie mogę nic z tym zrobić.00:05:11:Nie zdobyłem tych akt.|Zaufałem komuś, komu nie powinien.00:05:14:Nieważne.00:05:16:Nie był pan za to odpowiedzialny.00:05:18:-Czemu myślisz, że to Lucas je wziął?| -Mści się na mnie.00:05:22:Zabierając jej kartę zdrowia,|całkowiecie uniemożliwił mi...00:05:24:Zbadanie przyczyny jej stanu.00:05:26:Muszę wiedzieć jakie dostawała wtedy lekarstwa...00:05:28:W jakim była stanie. |Muszę wreszcie coś zrobić, doktorze!00:05:31:Nie mogę więcej czekać na Lucas'a.00:05:33:A co Lucas miał zrobić?00:05:43:Kochana.00:05:45:Muszę wracać do apteki.00:05:57:Yancy, o co ci chodzi?00:06:00:Co miałby zrobić Lucas?00:06:03:Myślałem tylko, |że to będzie inaczej, tylko tyle.00:06:09:Nie bój się jej poczytać, doktorku.00:06:11:Wordsworth.|To jej ulubiona.00:06:15:Dr Kelly, proszony na salę.00:06:18:Dr Kelly, proszony na salę.00:06:23:Podąrzając śladami Alexandra Hamiltona,|Benjamina Franklina...00:06:27:To członkowie naszej grupy, |którzy nie objęli prezydentury.00:06:32:A teraz kto mi powie o ich dokonaniach?00:06:36:Caleb?00:06:38:Wynalazł pocztę.00:06:40:Zgadza się. Coś jeszcze?00:06:43:-Był pierwszym ambasadorem Francji.|-Znowu dobrze.00:06:47:I zrodził gnojka.00:06:49:Wybaczcie, dzieciaki.|Tak mi się powiedziało.00:06:53:Dzieńdobry pani Coombs.00:06:55:Dzieńdobry, szeryfie Buck.|Możemy ci w czymś pomóc?00:06:59:Byłem w okolicy.|Tak tylko się obijam.00:07:03:Naprawdę.00:07:04:Chyba nie macie nic przeciwko, |że tak się tu włamałem.00:07:08:-Przerabiacie pieniądzę?|-Tak, dokładnie.00:07:11:To może wam pomogę...00:07:13:Bo tutaj zatrzymał się dolec (Buck).00:07:17:-To dolec, prawda synu?|-Tak, proszę pana.00:07:20:-Kim jest ten przystojny diabełek?|-George Washington.00:07:24:-Szeryfie...|-George "Nie Mogę Skłamać" Washington.00:07:27:Ojciec naszego kraju.00:07:29:Pani Coombs, |niech pani narysuje linie.00:07:32:-Naprawdę musimy wrócić do...|-Pracy?00:07:34:Tak zajęta jesteś jak pszczółka?00:07:38:Narysuj linie.00:07:45:A teraz.00:07:47:Kiedy umieszczają coś na pieniądzach...00:07:49:To musi to być naprawdę istotne. Nie?00:07:52:George Washington| był naszym pierwszym prezydentem.00:07:55:I uhonorowali go tą stroną banknotu.00:07:58:A co z drugą stroną?|A co z tym tutaj?00:08:02:Orzeł i piramida.00:08:05:To mistyczna świątynia.00:08:07:Świątynia (Temple)?|Jak ten chłopak? Caleb Temple?00:08:12:No bo tak się nazywa, co nie?00:08:15:Więc ta stroną ukazuje świątynie.00:08:18:A co jest na szczycie tej świątyni?00:08:21:Oko.00:08:24:Wszystkowidzące oko.00:08:29:Trzecie oko.00:08:31:Mistyczne źródło wszystkich mocy.00:08:34:-Szeryfie...|-Cierpliwości, pani Coombs.00:08:36:Już prawie skończyliśmy naszą lekcje.00:08:39:Przeczytaj mi proszę, |co napisano pod świątynią?00:08:41:Tutaj na dolcu?00:08:45:Novus ordo...00:08:50:seclorum.00:08:51:To łacina.|Łacina ...00:08:54:"Starych czasów porządek narodził się na nowo."00:09:00:To prawda,|w każdej generacji może być tylko jeden.00:09:06:Jeden widzący wszystko, wszystko wiedzący...00:09:10:I jedyny zdobywca.00:09:15:Jeśli chciałaś mnie zranić, to ci się udało.00:09:17:Jeśli smutno ci, |że Gail jest w ciąży, to przykro mi.00:09:22:A jeśli jeszcze raz kiedyś zbrukasz mój dom...00:09:24:To wytnę ci serce i przerobię je na irchę.00:09:33:Myślisz, że czemu zwą to korzeniem zła?00:09:50:Naprawde |porzywiązuje się do moich pacjentów, Gail...00:09:53:Ale kiedy dr Peale |powiedział mi o pani, zaciekawiło mnie to.00:09:56:Tak, jestem ostatnio ulubionym projektem nauki.00:09:59:Twoje dziecko rośnie w niebywałym tempie.00:10:02:Więc rozumiem.00:10:03:Jeśli wciąż jest pani w pierwszym trymestrze...00:10:06:Z półtora kilowym dzieckiem?00:10:08:Może jest to odmienność, |ale nie jest to pierwszy taki przypadek.00:10:12:Wie pani, że Lucas Buck|ma już dziecko? Nielegalnie.00:10:18:Tak.00:10:20:Nie wiedziałam tylko, |że to taka powszechna wiedza.00:10:22:Znam szeryfa już bardzo długo.00:10:25:To karta matki Caleb'a.00:10:27:W siódmym tygodniu ciąży, |dziecko ważyło około 2 kilo.00:10:31:-Mój Boże!|-Ale ostateczna waga była normalna.00:10:34:Dziecko nieco |przestało rosnąć w trzecim trymestrze...00:10:37:Co jest zupełnie |przeciwne do wzorca rozwoju dziecka.00:10:41:-Ale był zdrowy?|-Zupełnie.00:10:50:-Więc co to ma właściwie znaczyć?|-Nie mam pojęcia.00:10:56:Ale chciałem się z panią podzielić tą historią...00:10:58:Bo pomyślałem, |że mogłoby to panią uspokoić.00:11:01:Matka Caleb'a był moją kuzynką, doktorze.00:11:03:Dzień po porodzie...00:11:05:Popełniła samobójstwo.00:11:11:Myśli pan, |że wiedziała coś, czego ja nie wiem?00:11:16:Mówiłeś, że jak dam sędziemu|placebo zamiast normalnych leków...00:11:20:Nie zrobię nic złego...00:11:22:Jedynie pomogę naturze przejąć ster.00:11:25:-Czy to właśnie powiedziałem?|-A ty w zamian miałeś pomóc mojej żonie.00:11:28:-Czemu zabrałeś jej akta?|-Bo mi zależy.00:11:31:Ona od dwóch lat nie otworzyła oczu, Lucas.00:11:33:Dwa lata. Czekałem na jakąś zmianę.|Ale ty nic nie zrobiłeś.00:11:37:Nie jestem Bogiem, Yance.|Nie umiem pstryknąć palcami, tak aby Doris wyzdrowiała.00:11:41:Ale taka była umowa.|Mówiłeś, że możesz coś zrobić.00:11:43:Nie. |Powiedziałem "oko za oko."00:11:46:Ty zajmiesz się sędzią, a zajmę się twoją żoną...00:11:49:I wszyscy będą zadowoleni.00:11:50:-Przecież wciąż żyje, nie?|-To nie jest życie.00:11:54:A ty mówiłeś, że zrobisz wszystko |by jej nie stracić, no i nie straciłeś.00:12:00:To tyle zrobiłeś?00:12:02:Wiem, że to kosztowne,|ale przynajmniej nie je za dużo.00:12:08:Myślałem, że możesz ją obudzić,|a nie tylko utrzymywać przy życiu.00:12:12:Nie pamiętam, |żebym w taki sposób to ujął.00:12:14:Mój Boże.00:12:16:Ty skurwielu.00:12:19:Przyjaciel garstki,|ale dobroczyca dla wielu.00:12:23:Kończę z tym.00:12:27:Nie.00:12:29:Jak ona umrze, to ty idziesz siedzieć.|To nasza umowa.00:12:33:Nie.00:12:36:Skrzywdziłeś zbyt wielu ludzi.00:12:38:Nigdy więcej, Lucas. Nigdy więcej.00:12:55:-Będziecie mieli przyjęcie?|-Lekarz mówił, że musze jeść dużo białek.00:13:00:To wszystko dla ciebie?00:13:03:Cholera!00:13:04:Co ty tam masz drużynę piłkarską?00:13:06:Shh.00:13:09:-Co?|-Caleb nie wie, że jestem w ciąży.00:13:12:Jeśli będziesz tak jeść,|to wkrótce się domyśli.00:13:15:Pani Holt?00:13:18:Nie mów mu, dobrze Ben?00:13:19:Chcę się wpierw upewnić |czy wszystko jest w porządku.00:13:24:Pani Holt?00:13:25:Twoja sprawa.00:13:29:-Widział ktoś panią Holt?|-Poszła do sklepu.00:13:33:Oh.00:13:35:Mogłabyś mi dać kieszonkowe,|a pani Holt oddałaby ci pieniądze?00:13:38:-Na co ci trzeba?|-Na projekt.00:13:41:-Ile dostajesz, młody?|-Pięć dola... pięć dolców tygodniowo.00:13:45:$5!00:13:48:Proszę.00:13:54:-A może drobniej?|-Tak.00:14:02:1, 2, 3, 4, 5.|Może być?00:14:07:Super, dziękuje.00:14:08:Czekaj.00:14:10:-Chyba mnie nie kołujesz, co?|-Ja?00:14:18:Nieważne czy to syn Lucas'a czy nie,|jest bardzo porządny...00:14:... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rumian.htw.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates