[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Autor : Hjp-Dlm Link do oryginału : .net/s/7400504/1/Snarry_alphabet Tytuł oryginału : 26 letters of Snarry Tłumacz : anga971 Zgoda : Brak kontaktu z autorką Beta : Nekierta i eM ;* Dzięki dziewczyny. Tytuł może ulec zmianie. Na razie postanowiłam nie tłumaczyć tytułów rozdziałów, może potem obok pojawią się polskie nazwy w nawiasach. Alfabet Snarry Litera : A – Apple Harry leżał na kanapie, jedząc jabłko. — Mógłbyś przestać przeżuwać tak cholernie głośno? —zapytał Severus, garbiąc się nad papierami. —Ale, Snape… Ono jest takie pyszne i soczyste. Harry wziął następnego, dużego gryza, robiąc to wyjątkowo głośno. —Jeśli zaraz nie przestaniesz , to to jabłko znajdzie się głęboko w twoim gardle. Harry zignorował go, ponownie gryząc owoc. Mężczyzna warknął, rzucając swoimi dokumentami. Podszedł do kanapy, po czym wytrącił jabłko Harry'emu. — Hej! — krzyknął chłopiec. Snape stanął za nim tak, że teraz trzymał go w ciasnym uścisku. —Powinienem był wykorzystywać jabłka do drażnienia cię dużo wcześniej. Snape prychnął w szyję Harry'ego. — Jeśli chciałeś mnie przytulić, bachorze, powinieneś poprosić. Harry uśmiechnął się. — Jeszcze byś mi nie pozwolił. — Owszem, ale ucisz się. Harry zaśmiał się, relaksując w objęciach Severusa. — Kocham cię. — Ja też cię kocham… bachorze. Litera : B – Baby — Dlaczego tego nie zamkniesz? —krzyknął Snape do Harry'ego, który trzymał podskakującego bobasa. —Teddy nie jest tym! On jest po prostu zmęczony. Dziecko głośno płakało na ramieniu Harry'ego. — Więc połóż go do łóżka. Chłopak zaczął się irytować. — Próbuję! — Najwidoczniej nie starasz się wystarczająco. — W takim razie sam spróbuj! —krzyknął Harry. Snape wziął od niego dziecko i zaczął je delikatnie kołysać , nucąc cicho jakąś melodię. Z czasem Teddy zaczął zamykać oczy i wtulił się w szaty Severusa. Dało się słyszeć cichutkie chrapanie. — Skończone — szepnął Harry, siadając na sofie. Severus położył śpiące dziecko do łóżeczka, po czym usiadł obok Pottera. — To nie było takie trudne — powiedział, pocierając ramiona Harry'ego. — Może dla ciebie. Harry zaczął się odprężać dzięki dłoniom Snape'a na plecach. —Co mu nuciłeś? — dopytywał Harry. — Melodię, którą śpiewała mi moja mama, kiedy krzyczał ojciec. Snape zatrzymał dłonie, przyciągając Harry'ego bliżej siebie. Zaczęli się delikatnie całować. Teddy ponownie zaczął płakać. — Na razie wstrzymajmy się z dziećmi — powiedział Harry. —Zgoda. Litera : C – Cake Harry był zajęty w kuchni. Na ten dzień przypadały urodziny Severusa i chłopak chciał go czymś zaskoczyć. Umieścił potrawy i ciasto na stole. Snape wszedł do pomieszczenia, narzekając pod nosem. — Wszystkiego najlepszego, kochanie – powiedział Harry, całując go delikatnie w usta. Twarz Snape'a rozpogodziła się na widok ilości jedzenia. — Skąd wiedziałeś? – zapytał młodszego chłopaka Severus. —Och, mam swoje źródła. Snape spojrzał na niego. —Moja mama ci powiedziała, prawda? Harry skinął głową. —Cieszę się, że to zrobiła. Chłopak wyciągnął pudełko spod szafy. —Nie, Harry. To zbyt wiele. Jednak ten nie zwrócił uwagi na jego protest i ostrożnie umieścił prezent w dłoniach mężczyzny. —Daj spokój. Otwórz. Severus wykonał polecenie i zdjął wieko kartonu, w którym znalazł pisklę bazyliszka. —Harry, jak ty… — przerwał w połowie zdania. —Wiem, że zawsze o takim marzyłeś, więc odkupiłem go od Hagrida. Snape delikatnie pogłaskał głowę węża. — Jest piękny. Harry uśmiechnął się na ten widok. — Dziękuję ci. — Proszę bardzo. Snape ostrożnie położył pudło na podłodze, by nie zranić węża, i przyciągnął Harry'ego do siebie. —Kocham cię, bachorze — powiedział i pocałował Harry'ego namiętnie. — Ja kocham cię bardziej. Harry dał pisklęciu trochę wody i martwego szczura. —A teraz jedzmy! Litera : D – Date Po wejściu do gabinetu profesora Snape'a Harry zastał go pochylonego nad dokumentami. — Przepraszam bardzo —powiedział Harry, sprawiając, że Snape spojrzał na niego. — Tak, Potter? Harry zaszurał nerwowo nogami. — Przyszedłem zapytać, czy chciałbyś wybrać się ze mną do Hosmeade na piwo kremowe w przyszłą sobotę? —zapytał Harry lekko zawstydzony. Snape spojrzał na niego jak zawsze bez jakichkolwiek emocji na twarzy. — Zapraszasz mnie na randkę, Potter? — Tak myślę, to znaczy - myślę, że tak — odpowiedział szybko, a jego policzki pokryły się szkarłatem. Zaległa cisza, a Harry wpatrywał się w podłogę, czekając na wybuch. — Z pewnością, a teraz zostaw mnie. Mam dużo pracy. Harry podniósł głowę. Odwzajemnił uśmiech, który pojawił się na twarzy Snape'a. — Dziękuję. Nie pożałuje pan tego. - Harry ruszył w kierunku drzwi. — I… Potter, w sobotę nazywaj mnie po imieniu. — Pan mnie również. Skinęli sobie głowami, nim każdy z nich odwrócił się w swoją stronę. Litera : E – Harry był przeziębiony i nie chciał jeść. — Jeśli nie zjesz tej cholernej zupy, to wleję ci ją do gardła. Chłopak zakaszlał głośno, jęcząc z bólu. —Co z tobą? Tylko czekasz na moment, aby wepchnąć mi coś do gardła? Pierwsze było jabłko, teraz zupa. Snape uśmiechnął się, podając Harry'emu eliksir. Harry wypił go, co spowodowało grymas na jego twarzy. — Mogłeś coś zrobić, by smakował choć trochę lepiej. Zakaszlał ponownie. —Teraz wykrzywianie twarzy nie jest już takie zabawne? Harry uśmiechnął się leciutko, nim zakaszlał ponownie. —Może po prostu spróbujesz zupy? — zapytał Snape. Figlarny uśmiech rozciągnął się na twarzy Harry'ego. — Co mi to da? Severus doskonale wiedział, co odpowiedzieć. — Następnym razem możesz być na górze. Chłopiec uśmiechnął się, zbliżając łyżkę do swych ust. Ciało Severusa było o wiele lepsze od zupy. Litera : F – Fat Harry przeglądał się w lustrze, a łzy spływały po jego twarzy. Jego ciężarny brzuch był taki duży Severus wszedł w luźnej szacie na przednią część łóżka. — Harry, coś nie tak? — zapytał, widząc pojedynczą łzę. Harry objął swój brzuch dłońmi. — Jestem gruby i odpychający —zaszlochał. Severus uśmiechnął się do swojego męża. Harry wyglądał tak smutno… —Wiem to! Jestem gruby! – szlochał, siedząc na łóżku i chowając twarz w dłoniach. Snape przewrócił oczami, zbliżając się do niego i otoczył ramionami swojego męża. — Jesteś piękny, Harry. Chłopak uniósł wzrok. Jego policzki pokryte były łzami. —Naprawdę? Severus skinął głową, całując szyję męża. — To właściwie nawet bardzo seksowne. Harry zaśmiał się, ocierając łzy. — Tak jak wężomowa. Snape przyciągnął go do siebie, a dłonie chłopaka znajdowały się teraz na piersi mężczyzny. — Kochajmy się. Snape z uśmiechem pocałował swojego męża. — Oczywiście. Litera : G — Gay Harry wraz z przyjaciółmi siedział przy stole w Wielkiej Sali. Właśnie przybyły sowy, upuszczając wiadomości. Harry szarpnięciem otworzył gazetę, by znaleźć siebie na okładce, a jego twarz zrobiła się czerwona. Chłopiec, który przeżył jest gejem! Źródła mówią, że Harry Potter, znany również jako Chłopiec, Który Przeżył, widziany był w barze Pod Trzema Miotłami z tajemniczym mężczyzną ukrytym pod płaszczem. Kompromitujące zdjęcia tej dwójki na następnej stronie. Harry przewrócił kartki, by znaleźć zdjęcie, na którym został uwieczniony wraz z tajemniczą postacią. Spojrzał w kierunku Snape'a, który wpatrywał się w gazetę. — Czy ktoś wiedział, że Potter jest pedałem! – wrzasnął Draco w stronę Gryfonów. Harry przeskoczył przez stoły Gryffidoru i Slytherinu, powalając Dracona na ziemię i uderzając go cały czas, aż nie został odciągnięty. Literka : H – Hail Mecz Quidditcha był w połowie, kiedy zaczął padać grad. Jedno uderzenie w jego głowę sprawiło, że spojrzał w niebo. Cholerna pogoda! Znicz zatrzepotał obok jego głowy, nim ponownie odleciał. Harry pomknął w jego kierunku, unikając ogromnych kulek lodu. — Dawaj, Harry! – wrzeszczeli Ron i Hermiona, kiedy znicz znajdował się już na wyciągnięcie jego ręki. Chłopak wychylił się do przodu, łapiąc złotą piłeczkę. —Gryffindor zwyciężył! Ogromny odłamek lodu uderzył w miotłę Harry'ego, łamiąc ją na kawałki, co sprawiło, że chłopak zaczął spadać prosto w kierunku ziemi. — Cholerny grad – wyszeptał, a ciemność pochwyciła Harry'ego w swe bezcielesne ramiona, zanim zderzył się z ziemią. Literka : I – Itch Harry drapał się jak szalony. — Mógłbyś przestać to robić? Jednak chłopak nie zareagował na polecenie. —Nic nie poradzę na to, że tak bardzo mnie swędzi. Snape machnął różdżką, sprawiając, że ręce Harry'ego nakryły rękawiczki. — Ściągnę je — warknął, próbując się podrapać. — Przestań się ruszać. Harry mruczał, gdy Snape go rozbierał, a następnie zaczął rozsmarowywać krem po jego ciele. — Lepiej? — zapytał go. Chłopak uśmiechnął się do niego. — Ani trochę — opowiedział i przyciągnął Snape'a blisko siebie. Zaczął go całować, całkowicie zapominając o ospie wietrznej. Literka : J – Joy Harry z uśmiechem przyglądał się testowi ciążowemu. Pozytywny! Był w ciąży. Skakał dookoła z radości. — Harry, kochanie, co robisz? – zapytał go Severus. Chłopak wpadł mu w ramiona, śmiejąc się radośnie. Podał mu test i czekał na jakąś reakcję. Snape stał dobre pięć minut, zanim zemdlał. Harry zaczął wariować. Wziął szklankę wody i wylał ją na Severusa. Mężczyzna ocknął się, po czym zaczął wycierać twarz. — Co się stało? — zapytał. Harry zaśmiał się. — Ja jestem w ciąży, a ty zemdlałeś. Severus podniósł się szybko, wycierając do sucha. — Snape'owie nie mdleją. Harry skrzyżował ręce na piersi. — To co to było? — Poczułem się trochę zmęczony. Harry zaśmiał się. — No tak. Literka : K – Kreacher Harry i Severus sprzątali dom Syriusza. — Stworku? Czy mógłbyś przyjść nam pomóc, proszę. Od śmierci Syriusza skrzat stał się dużo milszy dla Harry'ego. — Oczywiście, paniczu Harry. Stworek podszedł do nich, strzepując tkaninę, co spowodowało uniesienie się kurzu, który obecny był wszędzie. Harry zakaszlał. — Dziękuję, Stworku. Skrzat zbliżył się do Harry'ego. — Będziecie mieli bliźnięta. Harry uśmiechnął się. — Skąd wiesz? — zapytał. — Słyszę dwa bijące serca —powiedział, przysuwając głowę bliżej do zaokrąglonego brzucha Harry'ego. — To chłopcy. Harry poklepał skrzata po głowie. — Dziękuję ci, Stworku. Literka : L — Late Severus wszedł do domu o trzeciej nad ranem. — Późno wróciłeś — powiedział Harry, który siedział na fotelu. Snapenie odpowiedział i poszedł prosto po alkohol. — Dlaczego zachowujesz się w ten sposób, Severusie? — zapytał Harry. — Ledwie raczysz mnie poinformować, że wychodzisz pić każdej nocy, zostawiając mnie tu samego. — Snape odstawił swoją szklankę. — Nie wszystko kręci się wokół ciebie, Potter. Harry wstał, gdy pierwsze łzy pojawiły się w jego oczach. — Teraz będziesz wracał późno, będąc takim palantem? — Zamknij się, Potter. Mogę robić, co chcę. Harry zsunął pierścionek zaręczynowy zlewej dłoni. —Świetnie! Zabieraj go z powrotem! — krzyknął i rzucił nim w Snape'a, po czym wyszedł z pokoju, trzaskając drzwiami. Severus zaczął walić głową w biurko. Literka : M –Milk Severus zakaszlał głośno. — Harry – zawołał. Chłopak wszedł do sypialni ze szklanką mleka. — Och, dzięki ci, Merlinie. Podał mleko Snape'owi, który wypił wszystko. — Oczywiście. Kochasz smocze mleko. — Pomaga na gardło. —Snape uśmiechnął się do niego. — Założę się. — Zaśmiał się chłopak. — Masz brudne myśli. Harry zamrugał na niego. — Tylko dla ciebie. Tej nocy Snape wypił przynajmniej osiem szklanek mleka. — Naprawdę jest takie dobre? — zapytał Harry. Snape skinął głową, podając Harry'emu szklankę. — Spróbuj. Harry wziął małego łyka, a jego oczy rozszerzyły się. — Przepyszne. — Wiem, a teraz mi oddaj. Harry spojrzał na niego. —Nie. Snape złapał chłopaka, po czym zaczął ciągnąć go na łóżko. — Całe mleko się rozlało. Obaj zaśmiali się. — Nadal trochę zostało — powiedział Snape, liżąc szyję Harry'ego. Potter natomiast pieścił ucho Severusa, doprowadzając ich obu do jęku. Literka : N – Nightmares — Harry, wstawaj! – Severus potrząsnął nim, by go obudzić. Chłopak zapłakał histerycznie. — Zabili ich – załkał Harry w koszulkę Snape'a —Wiem, kochanie – powiedział, gładząc jego włosy. To był czwarty koszmar Harry'ego w tym tygodniu, który dotyczył Syriusza, Remusa, Zgredka i Freda. — To już przeszłość – wyszeptał do niego Snape. Harry chwycił koszulkę Severusa jeszcze mocniej. — Nigdy mnie nie opuszczaj — jęknął Harry. Snape położył chłopca na swojej piersi. — Nie zrobię tego — powiedział i pocałował Harry'ego w głowę. — Nie mogę stracić również ciebie – wyszlochał Potter. — Nie stracisz, obiecuję. Harry spojrzał wprost na Severusa i zbliżył swoje usta do jego warg. — Spraw, bym pamiętał to wszystko — wyszeptał. —Nie mogę. Jesteś zdenerwowany. Harry spojrzał na niego ze smutkiem wypisanym na twarzy. — Proszę. Severus przekręcił się, sprawiając, że Harry znalazł się pod nim. — Kocham cię. Harry jęknął, gdy ten pocałował go w ucho. — Też cię kocham. Literka : O – Outside Harry siedział na zewnątrz, na balkonie, patrząc na gwiazdy i nazywał każdą z nich. —Harry? Co robisz na zewnątrz? Jest zimno — powiedział Snape, okrywając chłopaka kocem. — Liczę gwiazdy. — Dlaczego? – zapytał. —Kiedy mieszkałem z Dursley'ami, zamykali mnie w moim pokoju. Jedynie siedzenie, liczenie i nazywanie ich pozwalało mi choć na moment oderwać się od okrutnego świata. Snape był bardzo zadowolony z tego, że Dursley'owie byli martwi. Inaczej sam by ich zabił. Severus wciągnął Harry'ego na swoje kolana. — To dobry pomysł – powiedział, odgarniając grzywkę z jego twarzy, ukazując bliznę Harry'ego. Delikatnie przejechał palcem po jej konturze. Harry oparł się o Severusa, gdy liczyli i nazywali gwiazdy razem. — Chcę, żeby jedna z nich nazywała się Lily. Snape uśmiechnął się we włosy Harry'ego. — Dlaczego tak? Chłopiec spojrzał na niego. — Jest najjaśniejszą ze wszystkich na niebie. Litera : P – Pet — Seevy, błagam! – wyjęczał Harry. — Nie — warknął mężczyzna. Harry odwrócił wzrok. — Ale tylko spójrz na niego! — Chłopak trzymał czarnego węża z rubinowo — czerwonymi oczami. — Nie. Nie chcę żadnego zwierzątka domowego. Harry ponownie wyciągnął węża w jego kierunku. — Dlaczego? – zapytał jęczącym głosem. — Za dużo z nimi roboty. Harry zaczął syczeć do węża, a oczy Snape'a pociemniały z pożądania, gdy język Pottera drgał, kiedy syczał w wężomowie. — Jeśli go kupimy, będę używał wężomowy, kiedy tylko będziesz chciał. Snape przegrywał wewnętrzna walkę. — Prosssszę… — syknął Harry do niego. — Świetnie. — Tak! — krzyknął głośno chłopiec i podbiegł do kasy, by kupić kilka rzeczy dla ich zwierzaka. — Przynajmniej będę coś z tego miał – wyszeptał Snape do siebie. Litera : Q – Quake Harry podbiegł do stołu, gdy cały dom zaczął się trząść. — Severusie!— wrzasnął. Snape potknął się, wchodząc do pokoju i unikając spadającego szkła. Przyciągnął Harry'ego bliżej siebie, osłaniając go przed zniszczeniami. — To trzęsienie ziemi! – wrzasnął Harry, narzekając. Snape machnął różdżką, osłaniając ich tarczą. — Naprawdę, Harry? – zapytał sarkastycznie. Trzęsienie ustało po kilku minutach, jedynie książki i szkło znajdowały się na podłodze. Nic więcej się nie zniszczyło. Obaj usiedli na kanapie. —To było przerażające – powiedział Harry, kładąc swoją głowę na kolana Snape'a. Palce mężczyzny wsunęły się w jego włosy, gładząc je. —To było tylko małe trzęsienie ziemi. Litera : R – Run Harry biegł przez las. — Biegnij, Harry, biegnij! – szydził z niego syczący głos. Podczas ucieczki unikał krzaków i drzew, a deszcz, spływający po jego ubraniach, spowalniał go. — Jestem coraz bliżej. – Tym razem głos był nieopodal. Harry obejrzał się za siebie, zauważając cień. — Ach! – krzyknął, upadając ciężko na ziemię. Ręka chwyciła go. — Mam cię! Harry odwrócił się i zobaczył stojącego za nim Voldemorta. Jęknął, otwierając oczy i rozmazanym wzrokiem ujrzał Snape'a. — To ja, Harry — powiedział Severus, przyciągając go do siebie. Harry płakał w jego klatkę piersiową. — Miał mnie – powtarzał w kółko. — Cii, kochanie. To był tylko sen. Literka : S – Slap Harry i Severus kłócili się. Znowu. — Oni ze mną nie flirtowali! — wrzasnął chłopak. Snape spojrzał na niego ze swojego miejsca na kanapie. — Patrzyli na ciebie jak na kawałek mięsa. I całowali cię w rękę! Harry wstał, a Severus podążył za nim. — Całowanie gospodarza w rękę jest tam zwyczajem! Snape odstawił szklankę. — Och, przepraszam. Zapomniałem, że Chłopiec, Który Przeżył i Umarł zasługuje na całowanie jego ręki przez każdego z nich. — Zazdrość powoduje wzrost miłości — wypluł Harry. Severus zaśmiał się. — Nie o kogoś takiego jak ty. — Harry uderzył go prosto w twarz. Snape stał, nie poruszając się. —Czy ty właśnie mnie uderzyłeś? — zapytał zdumiony. —Tak. Zasłużyłeś sobie na to! — krzyknął Harry, gdy w jego oczach pojawiły się pierwsze łzy. Literka : T — Tart Harry siedział przy stole, jedząc swoją siódmą tartę. Severus po prostu na niego patrzył i zastanawiał się, jak mógł jej tyle zjeść. — Nie będziesz się po tym źle czuł? Harry potrząsnął głową i przełknął kolejne kawałki. — To jest pyszne, Sev — powiedział chłopak, sięgając po kolejny talerz. — Tarty są obrzydliwe. Harry opuścił nóż, patrząc w górę. — Próbowałeś kiedykolwiek? — zapytał, cofając ostrze. —Nie. Harry odłożył nóż, podając talerz Snape'owi. — Weź mały kawałek. Mężczyzna pokręcił głową. — Proszę. — Harry wydął wargi. Snape przewrócił oczami, nim uniósł klejącą się tartę i wziął kawałek. Jego oczy rozszerzyły się, kiedy tylko poczuł jej smak. — Tylko teraz jej nie wypluj — powiedział Harry. Snape potrząsnął głową, pakując sobie resztę tarty do buzi. —Hej! To była ostatnia! Snape przewrócił oczami, nim uniósł kolejny kawałek lepkiej potrawy. Uśmiechnął się lekko do Harry'ego — Kochanie, kupię ci więcej. Literka : U — Up — W górę, w górę! — wrzeszczał Teddy, wyciągając ręce w kierunku Snape'a. — Posłuchaj, bachorze. Nie będę cię podnosił — powiedział, patrząc w niebieskie oczy brzdąca. — W górę. — Dziecko spróbowało wspiąć się po szatach Snape'a, ale zarobił leciutkie pchnięcie. Harry wszedł do pomieszczenia, przygładzając niechlujne włosy. Teddy podbiegł do zmęczonego mężczyzny. — Podnieś! Harry uniósł dziecko, podchodząc z nim do swojego męża. — Dzień dobry. — Severus dał mu całusa prosto w usta. — Dzień dobry — mruknął Harry, siadając z Teddym na kanapie. Po chwili pojawiła się filiżanka kawy.— Podnieś!— Teddy skoczył Snape'owi w ramiona. Mężczyzna spojrzał na dziecko. — Przeklęty dzieciak. Harry napił się kawy, a Severus usiadł z małym obok niego.— —Więc, Sev, myślę, że powinniśmy spróbować z dzieckiem. Oczy Snape'a rozszerzyły się. Literka : V – Vault...
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrumian.htw.pl
|