Amar Akbar Anthony (1977)

Strona startowa
Amar Akbar Anthony (1977),
 
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:00:11:Opracowa�a Mariola.00:00:21:Kochajmy klasyk�!!00:00:55:- Jak si� masz Gangubai?|- Dobrze.00:00:58:Popatrz na sw�j dom. Twoja rodzina|przymiera g�odem. Twoja �ona ma gru�lic�00:01:20:Wr�ci�e�!00:01:24:Bharati, co si� sta�o?00:01:28:Podobno masz gru�lic�.00:01:41:- Nie jad�e�?|- Nie jedli�my od dawna.00:02:09:Czy Robert wysy�a� wam jakie� pieni�dze|gdy by�em w wi�zieniu?00:02:13:Nie. Zreszt�, i tak bym ich nie przyj�a00:02:20:Moje dzieci... nie b�d� si� wychowywa� dzi�ki brudnym pieni�dzom.00:02:34:Gdzie idziesz?00:02:42:Amar, synu, co robisz?00:02:43:Tak?00:02:44:Chowam ten pistolet.|Bo jeszcze Anthony go we�mie.00:03:06:We�cie j� st�d!00:03:12:Nie poznaje mnie pan?00:03:17:Jestem Kishenlal. Pa�ski szofer.00:03:23:Zapomnia� pan ju�|o tym dniu...00:03:27:gdy uciek� pan przed policj�|do mojego domu.00:03:34:Czy jest Kishenlal?00:03:50:- Panie, jaki� problem?|- To wa�ne.00:03:57:Mia�em wypadek.|Przejecha�em cz�owieka. On nie �yje.00:04:01:Chc�, �eby� wzi�� win� na siebie.00:04:04:Jako lojalny pracownik|musisz chroni� swego szefa.00:04:09:Nie martw si�. Zaopiekuj� si�|twoimi dzie�mi.00:04:18:Dla pana wzi��em ca�� win� na siebie.00:04:24:Poszed�em do wi�zienia|�eby pana ochroni�.00:04:29:A pan mi obieca�|zaopiekowa� si� moja rodzin�.00:04:36:Mia� pan im wysy�a� pieni�dze. Moj� podw�jna pensj�.00:04:41:Nie wys�a� pan ani grosza.00:04:46:To tyle warte jest pa�skie s�owo?00:04:48:Czemu ta whisky taka mocna?|Zapomnia�em o lodzie.00:04:54:O lodzie? Jak m�g�by pan pami�ta� o zobowi�zaniu wzgl�dem prostego cz�owieka?00:05:03:Do rzeczy!|Szkoda mojego czasu.00:05:08:Przyszed�em tu z pustymi r�kami.|Moja �ona ma gru�lic�.00:05:13:Moje dzieci g�oduj�...|Nie prosz� o moj� pensj�...00:05:17:b�agam o pomoc.00:05:20:Nie mam czasu dla �ebrak�w.00:05:22:Znajd� sobie prac�!00:05:28:Wyczy�� mi buty. Jaki� problem? Uczciwa praca nie ha�bi.00:05:34:Chcesz pieni�dzy? Dostaniesz. Wyczy�� mi buty.00:05:49:�eby l�ni�y jak lustro.00:06:02:Powiedzia�e�, �e nie wys�a�em|twojej rodzinie nawet grosza?00:06:12:Grosz?00:06:15:Spodziewa�e� si� 10.000 rupii|za wyczyszczenie but�w?00:06:21:Robert. Kpi pan z potrzeb biednych.00:06:26:To b�dzie pana kosztowa�.00:06:33:Dzi� jest pan pijany bogactwem.00:06:37:Ale kiedy�, przysi�gam, kiedy� pana otrze�wi�.00:07:02:�eby mnie zrani� potrzebowa�by� du�o wi�cej kul|ni� kiedykolwiek b�dziesz mia�.00:07:36:Za tym samochodem!|Jest wype�niony z�otem.00:08:37:- Gdzie twoja mama?|- Wysz�a i zostawi�a to.00:08:47:"Zamierzam sko�czy� ze sob�"00:08:54:"Nie chc� �eby wszystkie twoje pieni�dze|posz�y na moje leczenie...00:09:00:wydaj je na dzieci.|Twoja Bharati"00:09:24:Wsiadaj do samochodu!00:09:26:- Gdzie idziesz?|- Ludzie Roberta mnie �cigaj�.00:09:30:B�d� tu lada chwila.|Dzieci s� w niebezpiecze�stwie.00:09:35:Bharati ju� nie ma.|Teraz ty te� chcesz tak sko�czy�?00:09:50:Gdzie jedzie Kishenlal?00:10:10:Dom jest pusty.|Wygl�da, �e Kishenlal uciek�.00:10:41:Amar, zosta� tu.|Zaraz wr�c�.00:10:52:Tato, nie zostawiaj nas.00:11:29:G�odny jeste�? P�jd� i co� przynios�.00:12:10:Samoch�d p�onie.00:12:17:Schodzimy. Szybko!00:12:28:Co si� sta�o?00:12:30:Nie wiemy.00:12:31:Nikt nie mo�e tam schodzi�. Jasne?00:12:36:Wezwij ambulans!|I stra�.00:12:40:W samochodzie by� Kishenlal i jego dzieci.00:13:03:Co si� sta�o?|Czemu p�aczesz?00:13:13:Czyje to dziecko?00:13:18:Bo�e. �wiat jest naprawd� dziwny.00:13:23:Ludzie maja dzieci, kt�rych nie s� w stanie wychowa�,|wi�c je porzucaj�.00:13:29:Nie martw si� dziecko.|Zajm� si� tob�.00:14:03:Patrz. Przynios�em ci jedzenie!00:14:20:Siostro. Jeste� ranna?|Wsta�...00:14:45:Nie widz�.00:14:51:Chc� umrze�. Pozw�l mi umrze�!00:14:55:To straszny grzech|pope�ni� samob�jstwo.00:14:58:Inni tak�e maja prawo do twojego �ycia.00:15:01:Pewnie dlatego|B�g zabra� mi wzrok.00:15:18:Podrzuc� ci� do domu.00:16:09:Czemu to dziecko p�acze?00:16:12:Zosta�o porzucone ko�o Borivali.00:16:15:Allah pewnie chcia�, �ebym|wychowa� je.00:16:23:Niech b�g was b�ogos�awi|i zachowa w zdrowiu.00:16:46:Jeste�my.00:16:50:Dziekuj�.00:16:52:Nie dzi�kuj mi.|Uwa�aj na siebie00:17:16:- Co ci si� sta�o?|- Straci�am wzrok.00:17:20:Gdzie m�j m�� i dzieci?00:17:26:Zgin�li w wypadku samochodowym.|Widzia�em to na w�asne oczy.00:18:04:Wygl�da na to, �e jego matka pope�ni�a samob�jstwo.00:18:07:A biedny ojciec go porzuci�.00:18:20:Synu, B�g si� tob� zajmie.00:18:43:Wsad� go do samochodu00:19:31:Amar! gdzie moje dzieci?00:19:47:Ojcze, chc� si� wyspowiada�.00:19:51:Sprzeda�em swoje podr�czniki.00:19:59:Na ulicy le�a� martwy cz�owiek.|Zap�aci�em za jego pogrzeb.00:20:08:Nie powiniene� tego robi�.|Trzeba by�o wezwa� policj�.00:20:15:Nie p�jd� na policj�.00:20:18:Wygl�dam jak "chodz�ce k�opoty".00:20:21:Zamkn� mnie.00:20:24:To by by�o dobre.00:20:27:Chcia�by ojciec tego?00:20:31:Zawsze musisz si� z kim� bi�.00:20:36:Kogo uderzy�em?00:20:39:Niewinnego cz�owieka.00:20:41:Znaczy Petera? Nie m�wmy o nim Ojcze.00:20:44:On produkuje nielegalnie wino|i wlewa deszcz�wk� do niego.00:20:49:Od tego mo�na du�o wcze�niej umrze�.00:20:52:A ty handlujesz miodem, nie?00:20:54:Mam zezwolenie. Ojcze.|I m�j trunek nie jest chrzczony!00:20:59:Prosz� spr�bowa�!00:21:03:Przepraszam, ojciec nie pije.00:21:10:M�wi� to jako tw�j opiekun.|Nie jako ksi�dz.00:21:15:Sko�cz z tym!|Bo donios� policji.00:21:20:To niech ojciec wniesie skarg�...00:21:21:i przeciwko niej.00:21:25:Co ty pleciesz?00:21:29:Oddaj� jej po�ow� zarobk�w|na cele dobroczynne.00:21:32:Pr�bujesz j� przekupi�?00:21:35:Jak m�g�bym, ojcze?00:21:37:Cokolwiek mi daje.|Oddaj� jej 50% na biednych.00:21:44:Taki mamy deal, czy� nie?00:21:47:Troszcz� si� o biednych|tak samo jak ona.00:21:54:Czemu ojciec milczy?|Pewnego dnia ojciec mi odpowie.00:21:56:Anthony! Na zewn�trz by� wypadek.00:22:15:- Jak to si� sta�o?|- Potr�ci� i uciek�.00:22:20:Nie gap si�. Wezwij taks�wk�!00:22:28:*By� wypadek.00:22:29:Czyj?00:22:31:*Potr�cenie kobiety.00:22:32:- Gdzie ona jest?|*- W szpitalu Nanavati.00:22:34:Ju� jad�.00:22:44:Nie ma co udawa�.|Jeste� ca�kiem zdrowy.00:22:49:S�uchawki ci nie dzia�aj�.|Po�� rek� na moim sercu.00:22:54:To serce jest chore, a to cia�o... boli wsz�dzie.00:22:59:Moje serce to przechowalnia b�lu.00:23:02:Wi�c twoje piosenki to bujda?00:23:05:Dlaczego udajesz pacjenta?00:23:09:�eby ul�y� mojemu sercu.|Przyszed�em ci� zaprosi�.00:23:16:Niez�e miejsce na zaproszenia.00:23:18:A gdzie indziej mo�emy si� spotka�?|Musze udawa� pacjenta.00:23:23:W twoim domu|tw�j ojciec mnie tylko przegania.00:23:26:To bez sensu.00:23:28:Ojciec nie pozwoli mi|przyj�� na wyst�p.00:23:31:A je�li nawet, to b�dzie chcia�|przyprowadzi� te� ca�a rodzin�00:23:36:Ich krew to za ma�o.|Potrzebujemy jeszcze innego dawcy.00:23:41:Znajdziemy odpowiedni� grup�?00:23:45:C�... Lepiej p�jd�... oto zaproszenie.00:23:54:Jak� masz grup� krwi?00:23:56:Moja krew nale�y do wszystkich grup.| A je�li tw�j ojciec si� zgodzi stworzymy now� grup� krwi.00:24:03:Oddasz komu� krew?|zrobisz to dla mnie?00:24:06:Krew? Dla ciebie oddam nawet �ycie. Powiedz tylko s�owo.00:24:12:Siostro. Prosz� go przygotowa� do oddania krwi.00:24:15:Oczywi�cie. Prosz�.|- Chod�my.00:24:22:Ich imiona?00:27:55:Sp�dzi�em 2 lata w wi�zieniu.|Gdzie jest Anthony? Przej�� to miejsce.00:28:06:Zosta�a jedna butelka.00:28:10:Rozbij j�. I zap�a� za szkody.00:28:13:Zrobi�e� z tego szynk Anthonego.00:28:16:Policja ci� zamkn�a.00:28:20:Wi�c nazwa�em to miejsce swoim imieniem. I co z tego?00:28:30:No dalej, rozbij i zap�a�!00:28:31:Chcesz pieni�dzy ode mnie?|- Oczywi�cie!00:29:54:Wyrzu�cie go, razem z reszt� �mieci.00:30:03:Dobra robota bracie Anthony!00:30:07:Oczy�ci�e� t� okolic�.|Teraz jest porz�dna.00:30:11:Niech Allah b�dzie z tob�.00:30:17:Dawno cie nie widzia�em. Gdzie by�e�?00:30:22:Co zrobi�.|Jestem zaj�ty przygotowywaniem moich koncert�w.00:30:27:Chcia�em ci� zaprosi� na dzisiejszy. Przyjdziesz?00:30:34:Jasne, �e przyjd�.|Nie m�g�bym tego przegapi�.00:30:38:Masz jeszcze jakie� bilety?|Sprzedam je.00:30:42:Z bo�� pomoc�.|Wszystkie sprzedane.00:30:46:Przyjd� na pewno. Nie sprzedaj bilet�w na czarnym rynku.00:31:43:Ty jeste� Akbar?00:31:45:Tak. Mamo, co ty tu robisz?00:31:48:Synu. Uratowa�e� moje �ycie|tego dnia gdy odda�e� krew.00:31:52:Nie mog� da� ci nic| opr�cz mego b�ogos�awie�stwa.00:31:57:Przynios�am kwiaty.00:32:00:Pi�kne.00:32:03:Obwi�� je wok� moich nadgarstk�w.00:32:08:Je�li mnie pob�ogos�awisz|na pewno odnios� sukces.00:32:12:Synu. Niech B�g da ci ten sukces.00:32:16:Musz� ju� i�� do �rodka.00:32:24:- Gdzie mog� dosta� bilet?|- Jest pe�na sala.00:32:33:Gdzie mog� dosta� bilet??00:32:35:Nie ma ju� bilet�w.00:32:41:Mog� dosta� bilet??00:32:44:Co mama robi w tym t�umie?00:32:47:- Kim jeste�?|- Anthony Gonsalves.00:32:50:Co mama tu robi?00:32:53:Przysz�am da� kwiaty Akbarowi.| Chcia�abym wej�� do �rodka.00:32:58:- To prosz� ze mn�.|- Ale nie ma bilet�w.00:33:02:Nie szkodzi.|Ja mam zaproszenie.00:33:07:Usi�d� na moim miejscu.|A ja si�d� u mamy st�p. Prosz�.00:41:45:Dziewczyna �apie stopa,|a potem okrada kierowc�.00:41:51:Dziewczyna?00:41:53:To jest fotograf...00:41:56:kt�rego obrabowa�a dzi�.00:41:59:Uda�o mu si� j� sfotografowa�.00:42:31:Kto� ukrad� mi portfel.|Nie mam nawet na autobus.00:42:36:Zabierze mnie pan do skrzy�owania?00:42:43:Prosz� wsiada�.00:42:53:- Gdzie pani mieszka?|- Mam wiele dom�w.00:43:04:Moge p�j�� nawet do pa�skiego...00:43:09:Dobry pomys�, ale ja te� nie mam domu00:43:13:Wygl�da pan na bystrzaka. Mo�e znajdzie pan|jakie� dobre miejsce na post�j.00:43:18:A jak nadjedzie policja?00:43:19:�atwo pana przestraszy�.|- Tak.00:43:22:Zabior� pana tam gdzie|nawet policja boi si� zapuszcza�.00:43:27:Dobrze. Przynajmniej zob... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • rumian.htw.pl
  •  
     
    Linki
     
     
       
    Copyright 2006 Sitename.com. Designed by Web Page Templates