|
Amanda Quick - Pułapki(1), Ksiazeczki |
|
[ Pobierz całość w formacie PDF ] PROLOG Jest niezwykle mało prawdopodobne, aby dziedziczka Wyspy Pożądania była nadal dziewicą - oznajmił Thurston z Landry. - W tej sytuacji chyba będziesz w stanie przymknąć oczy na ten aspekt sprawy. Gareth spojrzał na ojca beznamiętnie. Jego reakcja na wiadomość, że kobieta, która ma zostać jego żoną, zhańbiła się z innym mężczyzną, była prawie niezauważalna. Zacisnął tylko nieco mocniej palce na pucharze z winem. Jako nieślubny syn, który musiał walczyć mieczem o swe miejsce w świecie, nauczył się z biegiem lat ukrywać emocje. Prawdę powiedziawszy, stał się w tym tak biegły, że wiele osób nie posądzało go o jakiekolwiek silniejsze uczucia. - Mówisz, że jest dziedziczką? - Gareth zmusił się do skupienia uwagi na najważniejszej sprawie całego zagadnienia. - Posiada majątek? - Owszem. - W takim razie nadaje się na żonę. - Gareth ukrył wielkie zadowolenie. Ojciec miał słuszność. Jeżeli ta kobieta nie była w ciąży, Gareth mógł przymknąć oczy na jej cnotę, czy też jej brak, byleby wejść w posiadanie własnych ziem. Własne ziemie. W słowach tych migotała obietnica. Miejsce, w którym poczuje się u siebie. Miejsce, w którym nie będzie tylko tolerowanym z musu bękartem. Miejsce, w którym będzie mile widziany i potrzebny nie tylko dlatego, że biegle włada mieczem. Chciał mieszkać gdzieś, gdzie będzie miał prawo siedzieć przed własnym ,> kominkiem. Gareth miał trzydzieści jeden lat i wiedział, że podobna okazja może mu się więcej nie trafić. Dawno już nauczył się wykorzystywać wszelkie szanse, jakie stawiał na jego drodze los. Była to filozofia, która przyniosła mu dotychczas wiele korzyści. - Jest teraz jedyną dziedziczką Wyspy Pożądania. -Thurston sączył wino z pięknie ozdobionego srebrnego pucharu i z zadumą patrzył w ogień. - Jej ojciec, sir Humphrey, wolał podróże i rozrywki intelektualne niż uprawę roli. Niestety, dotarła do mnie wiadomość, że zginął przed kilku miesiącami, podczas wyprawy do Hiszpanii. Został zamordowany przez bandytów. - Nie ma żadnych męskich potomków? - Nie. Przed dwoma laty jedyny syn Humphreya, Edmund, podczas jakiegoś turnieju skręcił sobie kark jak dureń. Clare, ta właśnie córka, jest jego jedynym pozostałym przy życiu dzieckiem. Ona dziedziczy cały majątek. - A ty, jako suzeren sir Humphreya, jesteś opiekunem jego córki. Ponieważ pozostaje pod twoją kuratelą, musi poślubić tego, którego dla niej wybierzesz. Thurston poruszył ustami. - To się jeszcze okaże. Gareth uświadomił sobie, że ojciec ukrywa uśmiech. To go trochę zaniepokoiło. Jako człowiek z natury niezwykle poważny i powściągliwy, nie odznaczał się nigdy szczególnym poczuciem humoru. Rzadko reagował z rozbawieniem na żarty i błazeństwa, które budziły w innych huragany głośnego śmiechu. Jego poważny wyraz twarzy sprawiał, że mógł być niesłusznie uznawany za człowieka bezwzględnego, niezwykle niebezpiecznego dla tych, którzy mu się narażą. W istocie nie miał nic przeciwko śmiechom czy żartom; po prostu sam nieczęsto sobie na nie pozwalał. Teraz czekał w napięciu, chciał się dowiedzieć, jaki aspekt tej pozornie prostej transakcji tak bardzo rozbawił Thurstona. W blasku światła, rzucanego przez płonący ogień na kominku, oglądał wytworny profil ojca. Thurston miał pięćdziesiąt kilka lat. Jego gęste czarne włosy upstrzone były siwizną, ale nadal zwracał na siebie uwagę każdej kobiety, która znalazła się w jego otoczeniu. Gareth wiedział, że ojciec jest przedmiotem zainteresowania kobiet nie tylko dzięki władzy, którą dysponował jako jeden z ulubionych możnowładców Henryka II; atrakcyjność zawdzięczał przede wszystkim pięknej twarzy i budowie ciała. Jego uwodzicielskie zdolności, które w młodości wykorzystywał bez skrupułów, i to zarówno przed jak i po zawarciu zaplanowanego z góry związku małżeńskiego, były wprost legendarne. Matka Garetha, najmłodsza córka pewnego szlachcica z południa kraju, była jedną z jego licznych zdobyczy. Gareth uważał się za jedynego dorosłego, nieślubnego potomka swego ojca. Thurston miał na przestrzeni wielu lat także inne dzieci z nieprawego łoża, jednak żadne z nich nie dożyło pełnoletności. Wobec nieślubnego syna zachowywał się szlachetnie i spełniał swój obowiązek, mimo lekko tylko skrywanego niezadowolenia żony. Od samego początku przyznawał się do ojcostwa. Gareth był do ósmego roku życia wychowywany przez matkę. W ciągu tych lat Thurston bywał częstym gościem w ustronnym pałacu, w którym zamieszkiwała wraz z nieślubnym synem. Kiedy jednak Gareth ukończył osiem lat, czyli osiągnął wiek, w którym szlacheccy synowie rozpoczynają naukę rycerskiego rzemiosła, oznajmiła, że zamierza wstąpić do klasztoru. Doszło do ostrej wymiany zdań. Gareth nigdy nie zapomniał gniewu ojca. Matka była jednak nieugięta i w końcu postawiła na swoim. Thurston zatroszczył się nawet o wspaniały posag, dzięki któremu siostry zakonne z wielką radością przyjęły ją do nowicjatu. Wtedy zabrał nieślubnego syna do zamku Beckworth. Dbał o doskonalenie jego rycerskich umiejętności z taką samą troską, z jaką wychowywał Simona - syna z prawego łoża i dziedzica. Żona Thurstona, lady Lorice, piękna, chłodna i dumna kobieta, nie miała wyjścia z tej sytuacji i musiała ją tolerować. Naturalnie, nie starała się, by młody Gareth mógł się czuć w jej domu człowiekiem mile widzianym. Gareth, któremu brakowało' atmosfery, jaka panowała w domu matki, doskonale zdawał sobie sprawę, że jest traktowany jak człowiek obcy, i cały swój wysiłek skupiał na nauce władania kopią i mieczem. Nieustannie ćwiczył, dążył do perfekcji, w czym znajdował ulotną satysfakcję. Kiedy nie doskonalił bojowych umiejętności, szukał odosobnienia w bibliotece miejscowego klasztoru benedyktynów. Czytał tam wszystko, co polecił mu opiekujący się księgozbiorem brat Andrzej. Kiedy ukończył siedemnasty rok życia, był już człowiekiem, który zapoznał się z wieloma dziedzinami wiedzy. Zgłębił traktaty matematyczne, przetłumaczone, z greki i z języka arabskiego, przez Gerarda z Cremony. Studiował arystotelesowską teorię przyrody, jego rozważania na temat ziemi, wody, powietrza i ognia. Fascynowały go dzieła Platona, dotyczące astronomii, światła i materii. Nigdy nie wykorzystał w praktyce swych zainteresowań naukowych, natomiast biegłość w rzemiośle rycerskim i umiejętność dowodzenia umożliwiły mu zrobienie lukratywnej kariery. Wielu potężnych możnowładców, a wśród nich jego własny ojciec, chętnie zatrudniali człowieka, który potrafił ścigać rabusiów i łupieżców, stale zagrażających ich odległym majątkom i zamkom. Chwytanie przestępców było bardzo opłacalne, a Gareth czynił to wielce umiejętnie. Nie przepadał za tym zajęciem, ale dzięki biegłości we władaniu mieczem stał się człowiekiem zamożnym. Nie był jednak w stanie spełnić swych ukrytych pragnień i stać się posiadaczem ziemi. Tylko suzeren, czyli w tym wypadku ojciec, mógł go obdarzyć majątkiem i uczynić panem na własnych włościach. Przed czterema dniami Thurston wezwał Garetha do zamku Beckworth. Dziś dowiedział się, że jego największe marzenie spełni się niebawem. Musiał tylko zgodzić się na poślubienie damy o podejrzanej reputacji. Była to niewysoka cena za uzyskanie czegoś, o czym najbardziej marzył. Gareth był przyzwyczajony do płacenia za swoje zachcianki. - Ile lat ma dziedziczka Wyspy Pożądania? - spytał. - Daj mi pomyśleć. Clare musi mieć już chyba ze dwadzieścia trzy lata - odparł Thurston. Gareth zmarszczył brwi. - I dotąd nie wyszła za mąż? - Słyszałem, że nie ma wielkiej ochoty na zamążpójście - powiedział Thurston. - Niektóre kobiety wcale tego nie chcą. Taka była na przykład twoja matka. - Nie sądzę, by moja matka miała w tej materii wielki wybór, kiedy już zostałem poczęty - odpowiedział mu syn wyszukanie neutralnym tonem. Był to stary, zbyt dobrze znany temat. Gareth umiał ukrywać gorycz. - Miała szczęście, że znalazła klasztor, który zgodził się ją przyjąć. - W tej sprawie nie masz racji. - Thurston oparł łokcie na rzeźbionych drewnianych poręczach fotela i splótł długie palce pod brodą. - Mogę cię zapewnić, że twoja matka, z takim posagiem, jaki jej dałem, miała do wyboru wiele klasztorów. Wierz mi, wiele z nich się o nią ubiegało. - Wykrzywił w uśmiechu usta. - W żadnym z nich nie zdawano sobie sprawy, że ten, który ją przyjmie, wkrótce zostanie jej podporządkowany. Gareth wzruszył ramionami. Rzadko widywał matkę, ale korespondował z nią regularnie i wiedział, że Thurston ma rację. Matka była inteligentną i niezwykłą kobietą. Równie inteligentną i niezwykłą, jak ojciec. - Czy lady Clare jest w jakiś sposób zdeformowana? - spytał, skupiając ponownie uwagę na omawianej sprawie. - Nic mi o tym nie wiadomo. Nie widziałem jej od dzieciństwa, ale o ile sobie przypominam, była bardzo zgrabną dziewczynką. Nie zapowiadała się na wielką piękność, ale nie dostrzegłem w jej wyglądzie nic, co można by uznać za objaw szpetoty czy kalectwa. - Uniósł jedną brew. - Czy jej wygląd ma dla ciebie wielkie znaczenie? - Nie. - Gareth nadal wpatrywał się w ogień. - Znaczenie mają dla mnie tylko jej ziemie. - Tak właśnie myślałem. - Próbowałem tylko zrozumieć przyczyny, dla których nie wyszła dotąd za mąż. Thurston lekceważąco machnął ręką. Wytworne, czerwone i złote hafty, którymi ozdobiony był rękaw jego kaftana, zalśniły w blasku padającym od kominka. - Jak powiedziałem, niektóre kobiety - z takiego czy innego powodu - nie tęsknią zbytnio za małżeńskim łożem. Z wszystkiego, co wiem, wynika, że lady Clare należy najwyraźniej do takich właśnie kobiet. Zgodziła się obecnie wyjść za mąż, ponieważ wie, że musi to zrobić. - Ze względu na dobro majątku? - Owszem. Wyspa Pożądania jest łakomym kąskiem i znalazłaby wielu amatorów. Wymaga ochrony. Clare pisze mi, że miała już jakieś kłopoty z sąsiadem, Nicholasem z Seabern, a także z bandą rabusiów, którzy napadają na statki, przewożące jej towary do Londynu. - Potrzebuje więc męża, który umiałby bronić jej majątku, a ty, ojcze, chcesz się upewnić, że wyspa nadal będzie przynosić ci dochody. - No właśnie. Sama wyspa nie jest duża. Mają tam pewną ilość wełny, a zbiory są dość regularne. Nie na tym polega jednak wartość tej posiadłości. - Thurston wziął do rąk niewielki, delikatnie haftowany woreczek, który leżał na pobliskim stoliku. - Oto, co jest źródłem dochodów z Wyspy Pożądania. Rzucił woreczek w stronę syna, który bez trudu złapał go w powietrzu. Emanował z niego zapach kwiatów i ziół. Gareth przybliżył woreczek do nosa i wdychał niezwykle bogaty aromat. Mocna woń wzbudziła w nim nieznane dotąd uczucie zmysłowego pożądania. Raz jeszcze powąchał woreczek. - Pachnidła?
[ Pobierz całość w formacie PDF ] zanotowane.pldoc.pisz.plpdf.pisz.plrumian.htw.pl
|
|
|
|
|
Linki |
|
- Strona startowa
- Amanda Stevens - The secend Mrs Malone, ebooki angielskie
- Amanda Grange - Mr. Darcy's Diary, Pride and Prejudice
- Alphas [2x02] The Quick and the Dead, ALPHAS, Season 2, Napisy
- Amanda Browning - Grecka przysięga(1), romanse do czytania
- Amanda Clark - Prawo Sullivana, ● Harlequin Romance
- Amanda Hocking - Trylle 03 - Przywrócona, Książki
- Amanda Stevens - A man of secrets, ebooki angielskie
- Amanda Stevens - Lover, ebooki angielskie
- Amour fruit fruits, club point de croix
- Algorytmy i Złożoność, Algorytmy i złożoności, Algorytmy i złożoności
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- apeiron.keep.pl
|
|
|